Czas oczekiwania na leczenie zaćmy na NFZ – o bolączce osób starszych

Pomimo usilnych starań lekarzy i coraz nowszych metod współczesnej medycyny, leczenie zaćmy jest w dalszym ciągu jednym z większych problemów medycznych Polski. Czas oczekiwania na leczenie zaćmy w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia pozostawia wiele do życzenia, z kolejkami wahającymi się od kilku tygodni do nawet kilku lat. Co gorsza, to właśnie terminy odległe o dwa, trzy, a nawet cztery lata są raczej polskim standardem, a dostanie się na salę operacyjną jeszcze w tym samym roku zwykle graniczy z cudem lub jest efektem zakwalifikowania przypadku jako „pilnego”. Dlaczego od kilku lat kolejki do operacji zaćmy stale się wydłużają i jak wygląda to z perspektywy pacjentów?

Bolączka osób starszych

Nie ulega wątpliwości, że 99% przypadków zachorowań na zaćmę dotyka osób starszych. Zaćma starcza jest najpowszechniejszą odmianą katarakty i jest spowodowana osłabieniem się struktur budujących soczewkę, w rezultacie czego ta traci swoją elastyczność i mętnieje. Proces ten jest całkowicie naturalny i nie u wszystkich spowoduje rozwój zaćmy, jednak ponad 40% osób po 50 roku życia będzie musiało zmierzyć się z chorobą.

Specjaliści nie opracowali dotąd metody powstrzymania rozwoju zaćmy, dlatego też jedynym rozwiązaniem jest regularne badanie wzroku i wczesna diagnoza. Ta pozwoli nie tylko na wpisanie pacjenta na kolejkę oczekujących na operację, ale i da szansę na powstrzymanie zaćmy zanim ta przyczyni się do całkowitej utraty wzroku. Jednak nawet dla wcześnie zdiagnozowanych pacjentów prognozy nie wydają się być zadowalające.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia WHO szacuje się, że liczba osób dotkniętych zaćmą wynosi dziś 20 milionów pacjentów w skali światowej, z czego ponad 800 tysięcy przypadków znajduje się w Polsce. Ze względu na panujący obecnie niż demograficzny, świat ma do czynienia ze społeczeństwem starzejącym się. Kolejki do operacji będą więc rosły.

Chorzy poczekają

Farmakologiczne leczenie zaćmy właściwie nie istnieje, a jedyną metodą jej całkowitego wyleczenia jest wczesna diagnoza i operacyjne usunięcie problemu poprzez wstawienie nowej, sztucznej soczewki. Choć zabieg sam w sobie nie trwa długo, jego koszt to około 2 tysięcy. Z tego też powodu możliwości szpitali operujących w ramach NFZ są budżetowo ograniczone. Niestety, ze względu na duży procent osób starszych będący grupą ryzyka, lista pacjentów oczekujących na operację zaćmy będzie się stale powiększała.

Choć dodatkowe finansowania dla szpitali wykonujących operacje usunięcia zaćmy przyznawane są z roku na rok, kwoty te są nieustannie zbyt małe by pokryć zapotrzebowanie pacjentów i zminimalizować kolejki. Chorzy czekają, bo większość z nich nie widzi innego rozwiązania lub po prostu nie może sobie na nie pozwolić. Problem dla NFZ i kolejek do operacji zaćmy stanowią jednak ci, którzy ustawiają się w kolejce kilku różnych placówek, zawyżając liczbę faktycznych pacjentów oczekujących oraz ci, którzy bez informowania szpitala wycofują się z kolejki na rzecz leczenia prywatnego.

Brązowe oko

Alternatywa dla NFZ

Ze względu na wspomniane długie kolejki, wielu pacjentów decyduje się na skorzystanie z usług oferowanych przez kliniki prywatne. Droga ta jest pod wieloma względami atrakcyjna, między innymi właśnie ze względu na brak kolejek. Co więcej, prywatne kliniki dają pacjentom możliwość wyboru pomiędzy różnymi rodzajami soczewek, czego nie mogą spodziewać się pacjenci leczący się w ramach NFZ.

Tam jedyną soczewką jest standardowa soczewka sferyczna jednoogniskowa biała, która choć spełnia swoją funkcję, z pewnością nie daje pełnej sprawności wzroku. Pacjenci po operacji w ramach NFZ muszą w większości przypadków pogodzić się z koniecznością stosowania okularów korekcyjnych wyrównujących braki w akomodacji soczewki. Jest jednak jeszcze jedno rozwiązanie.

Dzięki podpisanej w 2014 roku dyrektywie transgranicznej, polscy pacjenci mają dziś możliwość ubiegania się o zwrot kosztów operacji usunięcia zaćmy wykonanej w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej.

Warunkiem do uzyskania refundacji jest posiadanie skierowania od okulisty i złożenie odpowiednich dokumentów do NFZ, a sam zwrot jest równowartością standardowej soczewki oferowanej przez NFZ. Jeśli pacjent zdecyduje się na soczewkę inną, różnicę w kosztach operacji będzie musiał pokryć samodzielnie. Jest to jednak w dalszym ciągu rozwiązanie, które pozwala uniknąć kolejek i w dalszym ciągu skorzystać z operacji poniekąd darmowej.



Źródło informacji: https://www.onedayclinic.pl/operacja-zacmy-terminy-nfz/